Witam :P to moje first opowiadanie wiêc ³agodne komenty proszê.
Poniedzia³ek 6:40 - Bartek WSTAWAJ!- krzyknê³a matka do swojego syna, który ledwo co siê obudzi³ - Masz tu kanapki i 3z³ ¿eby co¶ sobie kupiæ i pamiêtaj ¿e masz poprawiæ 2 z matmy - Wiem mamo ale.. - nie zd±¿y³ dokoñczyæ gdy¿ mama szybko wysz³a z domu jak zawsze spó¼niona do pracy. - hmm- wzdechn±³ - mama znowu siê spó¼ni i zostanie po godzinach hmm co my tu dzisiaj mamy - Matme, Polski, 2 x W-F i przyrodê. Ehh znowu zasrany poniedzia³ek i w-f gdzie pewnie wszystkie dziewczyny bêd± patrzeæ na Roberta a w szczególno¶ci Karolina... . Spakowa³ siê powoli zjad³ kanapki, ubra³ siê i wyszed³. Do szko³y nie mia³ daleko 10 min drogi spacerkiem, ale on lubi³ chodziæ szybko. W czasie swego marszu przez pust± ulicê zauwa¿y³ jakiego¶ ch³opaka i dziewczynê jego wzrostu, skryli siê za samochodem aby ich nie widzia³a ale on kontem oka widzia³ ca³± sytuacje. Po chwili udawania ¿e ich nie widzia³, zakrad³ siê do samochody ciekawy ca³± to sytuacje. Po chwili skradania siê us³ysza³ cichy p³acz i g³os.. g³os roberta jego najwiêkszego rywala z klasy. Mówi³ co¶ o jakie¶ przys³udze a wtedy wykasuje te rzeczy. Na pocz±tku nie wiedzia³ o co chodzi. Wiêc po cichu siê oddali³ i niby nic poszed³ dalej do szko³y.
|